Długi weekend nie był dla nas szczególnie udany, głównie z 2 powodów:
padało..padało..padało
2 maja Michałek zaczął gorączkować
myślałam
właściwie liczyłam
że przeziębienie
3 maja pojechaliśmy na pogotowie
bo pojawiło się zapalenie jamy ustnej
a gorączka nie odpuszczała
przepisano leki
4 maja rano- znowu hipoglikemia :(
wiemy już co robić w takiej sytuacji, żeby uniknąć pobytu w szpitalu........
i jakby lepiej się zrobiło
do dzisiejszego popołudnia
kiedy pojawiło się ponad 39 stopni
i drgawki gorączkowe
i znowu krótka wizyta w szpitalu
diagnoza: zapalenie gardła
leczenie: antybiotyk
plus całej sytuacji: buzia juz prawie wygojona
A sam zainteresowany ? Nie kaszle, nie smarka, apetyt mu dopisuje i jeśli tylko nie ma gorączki to absolutnie na chore dziecko ani nie wygląda ani się nie zachowuje :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz